Wielu konsumentów kawy przywykło do picia jej w postaci zaparzonej w ekspresie, kawiarce lub odsądzanej od czci i wiary szklance.
Metody przelewowe dają nam całkiem inny napar. Przy pierwszym spotkaniu z kawami z dripa, aeropressu, czy Chemexa ludzie często reagują zaskoczeniem - czy to też jest kawa?
Różnica polega nie tylko na zastosowanej metodzie parzenia. Chodzi też o profil palenia. Jest on znacznie jaśniejszy niż w kawach „tradycyjnych”. Wynika to z innego zarządzania temperaturą pieca jaki i z czasu, w jakim kawa jest palona. Spędza ona w piecu zdecydowanie mniej czasu niż w przypadku kawy do espresso. Połączenie sposobu palenia i przelewowymi metodami parzenia pomaga dostrzec, że kawa pochodzi z rosnącego na drzewach owocu. W aromacie tak parzonych kaw da się wyczuć owoce, kwiaty i wiele innych atrakcyjnych nut. Nierzadko przy pierwszym zetknięciu z przelewami można odnieść wrażenie, że są one sztucznie aromatyzowane. Tymczasem są to ich naturalne cechy.
Metoda ta została opracowana przez Japońską firmę Hario, ale bazuje na starym koncepcie parzenia kawy poprzez przelewanie naparu przez papierowy filtr. Istnieje wiele podobnych sposobów (np. Melita, Tiamo, przeróżne ekspresy przelewowe), my przestawiamy dripper Hario jako sprzęt najbardziej popularny.
Proponowany sposób przyrządzania:
Warto eksperymentować z różnymi parametrami zaparzania kawy. Polecamy zwłaszcza zapoznanie się z metodą parzenia proponowaną przez Jamesa Hoffmanna (można włączyć polskie napisy):
Urządzenie to wymyślił w 2005 roku Amerykanin Alan Adler jako substytut ciśnieniowego ekspresu do robienia espresso. „Strzykawa” przyjęła się jednak jako jedno z ulubionych narzędzi branży kawy specialty, a napar wychodzi zdecydowanie inny niż z ekspresu ciśnieniowego.
Proponowany sposób przyrządzania:
Zyskaj 10% zniżki na pierwszy zakup oraz bądź na bieżąco z nowościami i okazjami.